Od wielu lat mówi się nam o dziurze ozonowej i zatruwaniu środowiska poprzez wiele z naszych codziennych czynności. Jednym z ogromnych zagrożeń dla środowiska są niewątpliwie samochody, którymi poruszamy się każdego dnia. Najgorsze jest to, że my obywatele nic nie możemy z tym zrobić. Każdego dnia musimy przecież dojechać do pracy i nie ma możliwości odmówienia sobie żadnego środka transportu. Na szczęście z tym problemem walczą także producenci samochodów, którzy są mobilizowani przez ekologów. Przepisy z roku na rok ulegają coraz większemu zaostrzeniu, a ilość trujących substancji wydzielanych przez samochody stopniowo maleje.
Silniki diesla
Nie od dziś wiadomo, że silniki wysokoprężne wydzielają dużo więcej szkodliwych substancji niż te benzynowe. Szkodzą nie tylko środowisku a także ludziom i kierowcom. Mieszanina gazów wylotowych z silników diesla jest wyjątkowo rakotwórcza i na dłuższą metę bardzo zagraża zarówno kierowcy jak i wszystkim w najbliższym otoczeniu. Przez to właśnie w samochodach z silnikiem diesla pojawiły się filtry cząstek stałych i katalizatory mające na celu unieszkodliwić chociażby część tych szkodliwych gazów wylotowych.
Rola filtrów cząstek stałych
Filtry DPF nie są jakąś szczególną nowością w silnikach diesla. Pojawiają się od praktycznie 20 lat, ale dopiero niedawno zrobiło się o nich tak bardzo głośno. Normy emisji spalin z roku na rok ulegają ogromnemu zaostrzeniu, przez co samochody wyposażane są właśnie w takie technologie. Sprawność filtru cząstek stałych wynosi pomiędzy 85 a 100%, więc łatwo sobie można wyobrazić jak wiele szkodliwych substancji potrafi on usunąć. Wszystko wskazuje na to, że już każdy samochód z silnikiem diesla będzie wyposażony w taki filtr, ale czas pokaże bo może pojawi się jeszcze sprawniejsze rozwiązanie.
Dodaj komentarz